Scenarzysta-reżyser przeczytał książkę chyba do połowy. A od momentu, w którym przestał czytać, spie...resztę fabuły. Jak można było tak po prostu spisać na straty ten wyjątkowy przebieg i atmosferę ostatniej części książki i zakończenia? Porażka. Niech własne naginane pomysły kręcą sobie na własne konto, a nie cudze.