Sami Monty Pythoni nie wymyśliliby takiej ironii xD

Monty PiStoni jego mac

Tylko powiedz mi kolego co te współczesne "Dziady" w Słowackim mają wspólnego z "Dziadami" Mickiewicza? Może czas już skończyć z szarganiem i sraniem na naszą kulturę narodową pod pretekstem nowoczesnej "sztuki" - i jeszcze chcą na to ciągać dzieciaki ze szkół.Daleko mi do cenzurowania czegokolwiek,kto chce niech sobie kupi bilet i to ogląda,ale róbmy dzieciakom wody z mózgu i nie róbmy wycieczek szkolnych na to "arcydzieło".

Jest coś takiego jak INTERPRETACJA polecam zapoznać się z definicją.

Bardzo mały rozumek, poczytaj o nadinterpretacji.

A weź spierd*laj Typie

a przedstawienie widziałeś?

Film jest w ogóle zaskakująco aktualny. Minęło pół wieku, a my znów mamy to samo: gwałcenie konstytucji i demokracji, cenzurowanie kultury, zakłamane państwowe media, "prawdziwi Polacy" i "obywatele polskojęzyczni", czyli lepszy i gorszy sort, zbrojne ramię partii (jeszcze z pałkami zwykłymi, nie teleskopowymi), a na czele państwa gnom kaleczący polszczyznę.

Boże widzisz a nie grzmisz - jak możesz w ogóle porównywać czasy PRL z dzisiejszymi???? Ile Ty masz lat??? Polecam na jakiś czas odstawić TVN i Wyborczą - na zdrowie ci to wyjdzie.

Na pewno znacznie więcej od ciebie - i właśnie dlatego widzę te uderzające podobieństwa. Który z wymienionych przeze mnie elementów nie występuje w obu rzeczywistościach?

Tylko skala jest lekko mówiąc inna, dzisiaj możesz sobie siedzieć przed komputerkiem i pisać co chcesz i komu chcesz, chcesz podróżować - droga wolna, możesz protestować i biegać z gołą dupą po mieście i jedyne co Ci grozi to mandat. Wiem, że ostatnio nie jest kolorowo, nie jestem pisiorem, ale jednak nie czuję bym był jakoś mocno uciskany. A wtedy? Siedź cicho i żryj suchary, bo jak się wychylisz to masz jechane po całości. Za żart, czy książkę można było trafić do pierdla, wyjechać to mogłem do "Sajuza" i to z wielkim problemem (zaproszenie, wiza, opinia itd), stać w kolejkach całymi dniami, a największym rarytasem była "srajtaśma". Boże kopsnij rozum.

Skala zawsze jest inna, ponieważ rozmaite czynniki i okoliczności zmieniają się w czasie - dziś np. na straży wielu różnych elementów codziennego życia stoi Unia i USA. (Czy to nie dzięki amerykańskim naciskom możesz jeszcze oglądać telewizję krytyczną wobec władzy? Na Węgrzech już tego nie ma, bo tamtejszy Kadar 2.0 zdołał pójść o parę kroków dalej). Z drugiej strony, "możesz sobie siedzieć przed komputerkiem", a policja polityczna, jeśli zechce, bez trudu podsłucha i obejrzy, co w tym domowym zaciszu robisz, ponieważ umożliwił jej to postęp techniczny. Za Gomułki nie mogła o tym nawet marzyć. Nie napisałem, że się historia dokładnie powtarza (bo nigdy tak nie jest), tylko że te paralele są uderzająco silne (i smutne).

Rozumiem Twoje podejście, jednak zawsze wybiorę te złe czasy od tamtych złych czasów. Za Gomułki to nie wiem, ale później kupowali zachodni sprzęt podsłuchowy itp.

Gdybym musiał wybierać, to też bym oczywiście wybrał czasy współczesne. Również dlatego, że medycyna poszła mocno do przodu. No i nieskończenie łatwiej obejrzeć film, na jaki się ma ochotę.

Nie ma paraleli, chcesz, żeby były, a tymczasem siejesz taką samą propagandę, jak gomułkowcy.

Powtarzam pytanie: który z wymienionych przeze mnie elementów nie występuje w obu rzeczywistościach?

Przyrównując lata Gomułki do dzisiejszych nie masz pojęcia o czym piszesz. Ośmieszasz się. Trzeba być głupcem żeby to przyrównywać.

Już paru takim oburzonym, którzy operują inwektywami, zamiast argumentami, zadałem pytanie, na które żaden nie odpowiedział. Nie chce mi się powtarzać. Zapewniam, że epokę Gomułki znam bardzo dobrze - ale oczywiście wierzyć nie musisz.

Odpowiadając na twoje pytanie, to żaden z elementów które wymieniłeś nie występuje dzisiaj w Polsce, tak jak w okresie wczesnego PRL. Może oprócz zakłamanych państwowych mediów, z tą różnicą, że za Gomułki innych niż państwowe nie było, a do słuchania państwowej propagandy obecnie nikt cię nie zmusza, a wtedy i owszem.
Ponadto państwowe media są zakłamane w tym kraju od dawna i nie dotyczą tylko epoki PiSu.
Co do reszty to podaj konkretne przykłady tychże twoich "elementów". Szczególnie ciekawym gdzie jest ta obecna cenzura?

Jeżeli nie słyszałeś o wielokrotnym gwałceniu konstytucji, zwłaszcza w odniesieniu do KRS (np. nielegalne skrócenie długości kadencji zapisanej w tejże konstytucji) i Trybunału Konstytucyjnego (tzw. sędziowie dublerzy – łatwo wygooglać szczegóły), o próbach ingerowania przez ministra kultury np. w treść spektakli teatralnych czy wystaw (zaczęło się to chyba od wielkiej awantury o Muzeum II Wojny Światowej, później była np. afera z Muzeum Żydów Polskich czy wzmiankowana wyżej sprawa inscenizacji "Dziadów"), o policji pałującej brutalnie np. kobiety protestujące przeciwko zakazowi aborcji, o publicznym wskazywaniu palcem "gorszego sortu" Polaków ani nie zauważyłeś gnoma, który rządzi Polską i ma problemy z dykcją, to najwyraźniej żyjemy w dwóch różnych wszechświatach.

Gdzie jest obecna cenzura? No przecież w tych przejętych mediach publicznych, które wszelkie niewygodne tematy po prostu pomijają milczeniem, po orwellowsku białe nazywają czarnym i prowadzą brutalną nagonkę na przeciwników politycznych, jak kiedyś gomułkowcy na tzw. syjonistów.

A w PRL-u do słuchania propagandy bynajmniej nikogo fizycznie nie zmuszano. Pilnowano tylko, żeby obywatele mieli maksymalnie utrudniony dostęp do innych (zachodnich) źródeł. Co na szczęście dziś jest bardzo trudne od strony technicznej (choć Chińczycy i na tym polu odnotowują już duże sukcesy). No i jeszcze dla porządku: Gomułka to już średni PRL, wczesnym były lata stalinizmu.

To twoje zdanie potwierdza kompletny brak wiedzy o realiach PRL.
"A w PRL-u do słuchania propagandy bynajmniej nikogo fizycznie nie zmuszano. "
Dyskusja z osobą której propagandowe pranie mózgu wyłączyło myślenie nie ma sensu. Nadawałbyś się na peerelowskiego agitatora, przedstawiasz podobny poziom argumentacji.
Żegnam

Skoro autorytatywnie tak twierdzisz, z pewnością tak jest. Wierzę na słowo. Wszak dobra inwektywa to najtrafniejszy kontrargument, z najwyższej półki.

W tym problem, że wierzysz na słowo.
W różne rzeczy.
A sprawdzenie obecnie takie proste. Dostęp choćby do kronik i dokumentów bezproblemowy.
Zarówno źródeł historycznych jak i aktualnych, ale Ty wolisz wierzyć na słowo.
I pewnie telewizji dużo oglądasz? :D

Z jednej strony gorzki chichot historii, ale z drugiej przerażające, że to totalitarne guano znowu wróciło do Polski...

Świetny film i bardzo dobrze, że Telewizja Publiczna zamawia tego typu filmy. Szybko zapominamy kto był kim i po której stronie barykady stał przed '89 r. A jest to bardzo istotne i należy o tym pamiętać.