A, no i to slow motion mające dodać dramatyzmu! Tylko że efekt blaknie przy używaniu tego samego zabiegu co drugą scenę

no i zapomnieli zatrudnić aktorów. tej gry nie da się zdzierżyć

Jak dla mnie OK, ale za szybko się skończyło i trzeba tydzień czekać na drugi odcinek. Powinny być po dwa odcinki na dzień albo jeden odcinek tylko dłuższy.

To znaczy ten podział dobrzy/źli się wpasuje w konwencję,  która sama w sobie jest komiksowo-odrealniona. Ale wyglada to tak, jakby reżyser dał aktorom jedną wskazówkę: grajcie trochę tak jak aktorzy u Tarantino. I w takiej konwencji podział się w miarę sprawdza. To nawet był fajny pomysł na to, żeby nie robic typowej laurki. Problem jest taki, ze niektórzy aktorzy nieznośnie przerysowują swoje role, a inni grają na lekkich grymasach twarzy. Historia pędzi do przodu, nie za bardzo idzie spamiętać kto jest kim. Bodo Kox ewidentnie myśli obrazami, gonitwą w lesie, wypasionym lokum Igo Syma, sceną łapanki na ulicy. Czasem się uda przyprawić o ciary, a kiedy indziej żenua. I scenki bywają zabawnie zainscenizowane xd, jak ta z Niemcem w korytarzu po zabójstwie Syma. Nie czuć w ogóle grozy okupacji, a pilot miał być chyba takim przekrojowym ukazaniem tej grozy. Wyszło mega dziwnie, jakby ktoś powsadzał losowe scenki do serialu... Aż jestem ciekaw czy serial miał normalny scenariusz, czy tylko storyboardy :D

Co rozumiesz jako laurkę? Bo jak dla mnie bezkrytyczna pochwała jednej strony przy jednoczesnym zdemonizowaniu przeciwników to taka trochę laurka dla tych pierwszych. I chyba wybrali wybitnie złą konwencję, jeśli celowo odrealniają wydarzenia oparte na prawdziwej historii, jak sami ten serial reklamują.

Chodzi mi o to, że twórcy bardzo świadomie przerysowali te swoje postaci. Wydaje mi się, że jest to zrobione po to, żeby widz się zorientował, że to nie jest "realistyczna" historia, ale komiksowa narracja, która skupia się na akcji i nie za bardzo ogląda na psychologię (choć chyba spróbują twórcy psychologizować - ze słabym skutkiem na razie). W tym sensie serial nie jest laurką, bo nie jest po prostu "serialem historycznym o dobrych Polakach i Złych Niemcach", tylko prostą historią zbudowaną na opozycjach - źli/dobrzy, moralny/niemoralny. Tak to odczytuję, że miało być trochę jak w Bękartach wojny, tylko nieco bardziej na faktach.

Demonizowanie nazistów? :) A kim oni byli jak nie niemieckimi zbrodniarzami? Ludzie przesiąknięci nienawistną ideologią (nienawidzili m.in. narodów słowiańskich w tym Polaków... zacytować kilka wypowiedzi np. Hansa Franka?). W okupowanej Polsce od pierwszego dnia wojny dopuszczali się zbrodni na szeroką skalę. Celowo stosowali terror i zastraszanie. Specjalnie nie pokazywali ludzkiej twarzy (nawet jeśli nieliczni ją mieli to na co dzień twarz tą chowali pod maską). Taka była strategia - na okupowanym terenie nie okazywać litości. Nie było na nią miejsca w niemieckim śnie o "tysiącletniej Rzeszy". Niemcy na początku wojny (pierwsze 2-3 lata) czuli się niepokonani i bezkarni. Dopuszczali się zbrodni... bo mogli. Jedni robili to z powodów ideologicznych, inni żeby się przypodobać swoim przełożonym (chęć zrobienia kariery i szybkiego awansu). Do SS nikt nie szedł przez przypadek - o tym należy zawsze pamiętać. Tam nie było przypadkowych osób, które zabłądziły. Pierwszy odcinek, który mieliśmy okazję obejrzeć, własnie to pokazał. Pokazał jak wyglądało codzienne życie w okupowanej Warszawie. Terror, łapanki, wywózki do niewolniczej pracy w Rzeszy, publiczne egzekucje (tego jeszcze w serialu nie widzieliśmy, ale w rzeczywistości, w ten sposób, zamordowali na ulicach wiele tysięcy Warszawiaków). Ten serial w 95% jest oparty o prawdziwe wydarzenia. Terror w okupowanej Warszawie był wszechobecny i CELOWO (jeszcze raz podkreślam) stosowany przez okupanta.

Jeśli nieliczni mieli ludzką twarz? Właśnie o to mi chodzi, że oni wszyscy byli ludźmi. Nie jakimiś potworami z kosmosu, nie maszynami do zabijania - a na tym serialu Red Skull by się wpasował w ich szeregi. Pokazywanie ich jako nieludzkich jest o wiele gorsze niż przyznanie, że to ludzie tacy, jak my, bo kreuje złudne wrażenie, że my nigdy nie bylibyśmy do tego zdolni. A przecież, jak piszesz, wystarczy przesiąknąć złą ideologią: zaczyna się od zaklasyfikowania kogoś jako podczłowieka; wtedy można uderzyć/zabić Żyda/geja, bo nie ma takich przywilejów jak pełnoprawni ludzie...

I oczywiście z perspektywy okupowanego miasta najeźdźca zawsze będzie zły. Ale serial mógłby to pokazać nieco szerzej. Nawet niemieccy zbrodniarze mieli jakieś zainteresowania poza mordowaniem czy biciem Słowian, choć na serialu nic innego nie robią. Żadnego nie widać w instytucjach kultury, które w ich tysiącletniej Rzeszy miały być wyłącznie dla nich. Niemieckie książki docenia (o, przepraszam, doceniała nim wpadła na pomysł identyczny jak u pana Goebbelsa) tylko jedna z tych uciskanych Słowianek. Ba, serialowi Niemcy nawet nie rozmawiają ze sobą, a odzywają się tylko wtedy, gdy krzyczą na Polaków. Ja nie przeczę, że wszystkie przedstawione sytuacje miały miejsce wiele razy. Mi się nie podobają proporcje, przedstawienie uczuć skrzywdzonej strony jako jedynych obiektywnych faktów, bo wtedy właśnie zamiast człowieka zbrodniarza mamy zimną maszynę do zabijania z maską zamiast twarzy.

Przypuszczam, że widz ma w takiej sytuacji kibicować naszym, by zabili jak najwięcej wrogów? Ginąć też pewnie będą jak zawodowi statyści, żeby czasem nie przyszło komuś do głowy, że zastrzelić człowieka jest trudno, choćby ubrany był w czarny mundur z czaszką.

Byli potworami. Nie z kosmosu. Z Niemiec. Ale byli potworami.

Rozumiem, że jeśli Polak wziął udział w pogromie też jest potworem? I tak samo odmawiamy mu człowieczeństwa? Czy może fakt pochodzenia z Niemiec jest równie kluczowy dla powyższej definicji i polskie obywatelstwo wyklucza winę?

Ja nikogo nie nazywałam potworem. Jeśli odnosisz się do tych pytań: "Rozumiem, że jeśli Polak wziął udział w pogromie też jest potworem? I tak samo odmawiamy mu człowieczeństwa?", to była tylko próba znalezienia logiki w twoich wywodach. Ale nie da się znaleźć czegoś, co nie istnieje.

Poza tym jeśli sugerujesz, że jestem Żydówką w sposób, jakby kogoś miała taka etniczność obrażać, to czym różnisz się od tych porównywanych przez siebie do potworów niemieckich nazistów?

Jego wypowiedź nie była elegancka, ale nie była obraźliwa. A już na pewno nie w sposób, który sugerujesz. Niestety z powodu cenzury nikt się już o tym nie przekona. I wcale nie obrażał Cię porównaniem do Żydów. Dopuszczasz się manipulacji.

Ci konkretni ludzie-potwory byli z Niemiec. Niemcy rozpętali piekło. O czym tu dyskutować? Z czym masz problem? Chcesz to zasłonić i zniuansować odnajdując jakiegoś mordercę nie-Niemca? Po co?

Zauważam jedynie, jak bezsonsowna jest postawa nacjonalistów, którzy nie widzą zła w swoim narodzie, a widzą wszystkie wady u ludzi z innych krajów. Ponadto oparte jest to na tak słabych założeniach, że sami macie tu problem z rozpoznawaniem narodowości, wskazując Austriaka (według prawa ziemi), a w jednej czwartej Żyda (według prawa krwi) jako przykład złego Niemca.

Sytuacja typu: okrutny gangster gwałci, okrada, a na końcu morduje kobietę. A ty się zastanawiasz jakie złe cechy charakteru miała ta kobieta.
Państwo niemieckie (a nie jakaś przypadkowa zgraja) dokonuje gwałtów i mordów. Może to robić bo Niemcy świadomie wynieśli do władzy i potem czynnie, do samego końca, popierali potwora. I czynnie w jego zbrodniach uczestniczyli.

III Rzesza Niemiecka rękami swoich żołnierzy dopuściła się zbrodni na OGROMNĄ skalę. W każdym narodzie znajdą się jakieś czarne owce, zdarzają się różne incydenty (pełna zgoda), ale żeby wybudować np. obozy koncentracyjne i puścić z dymem kilka milionów cywilów? Kto jeszcze oprócz Niemców ma taką kartę w swojej historii?

Zgadzam się, że na wojnach giną ludzie. Dwie armie walczą ze sobą, czasem rykoszetem obrywają cywile, ale tutaj mieliśmy próbę zaplanowanego wymordowania całych narodów. Sadyzm jaki wykazywali okupanci w stosunku do cywilów (np. w stosunku do więźniów obozów koncentracyjnych) był absolutnie obrzydliwy. Proszę sobie przeczytać ile wsi spacyfikowało niemieckie wojsko w czasie wojny. Ile miejscowości spalili (często z ludźmi, którzy byli zamykani w stodołach i innych większych budynkach). Liczby naprawdę przerażają. Co zrobili na początku Powstania Warszawskiego? W trakcie masakry, której punkt szczytowy przypadł w dniach 5–7 sierpnia 1944, zamordowano od 30 tys. do 65 tysięcy polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. W dwa dni wymordowali blisko 65 tysięcy cywilów! W dwa dni! Ciała były składane w stosy, a krew wpłynęła ulicami jak rzeka (dosłownie). Była to prawdopodobnie największa jednorazowa masakra ludności cywilnej dokonana w Europie w czasie II wojny światowej. Czy coś takiego można nazwać "walką na wojnie"? To był sadyzm, zbrodnie na ogromną skalę.

Proszę sobie przeczytać co wyczyniali członkowie SS Einsatzgruppen na froncie wschodnim. Proszę pooglądać zdjęcia jak z uśmiechem na ustach mordują dzieci, dokonują egzekucji. Tego jest cała masa. Te zdjęcia naprawdę trzeba zobaczyć (są łatwo dostępne w internecie). Tutaj nie ma "ludzkiej twarzy".

"Kto jeszcze oprócz Niemców ma taką kartę w swojej historii?"

Japonia święta nie była. O tym się zapomina.

To akurat prawda. Sowieci zresztą też swoje ofiary liczą w milionach.

Plus to, co działo się na Wołyniu. Przesłuchania Gestapo to pestka w porównaniu do 362 metod tortur stosowanych przez UPA na Polakach.

Ludobójstwo Ormian, Rwanda, Pol Pot. I choćby to co się działo w byłej Jugosławii, całkiem niedawno i niedaleko od nas, w miejscach do których teraz jeździmy na wakacje.
Przykłady można mnożyć do woli, bo jakiejś części ludzi siedzą bestie, którym wystarczy tylko powiedzieć że są bezkarni, a ci po drugiej stronie to coś gorszego.

Informacja z dzisiejszego dnia... Po 77 latach pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN odnaleźli ciało zamordowanego przez Niemców Romualda Lenczewskiego. Siedmiolatek został zastrzelony, gdy biegł ostrzec rodziców przed niemiecką obławą. Dającego oznaki życia chłopca oprawcy kazali zakopać w dole na ziemniaki. "Ludzka twarz"? Nie widzę jej.

Czy ktoś potrafi znaleźć na tym zdjęciu więcej niż jedną ludzką twarz? Ja nie potrafię:

https://i.ytimg.com/vi/vo4ghcTkB90/maxresdefault.jpg

Przerażające.

Hans Frank: "W Pradze wywieszono np. wielkie, czerwone plakaty z wiadomością, że dzisiaj rozstrzelano 7 Czechów. Powiedziałem sobie wtedy: gdybym o każdych siedmiu rozstrzelanych Polakach chciał rozwiesić plakaty, to lasy polskie nie starczyłyby na wyprodukowanie papieru na takie obwieszczenia () Naszym zadaniem jest utrzymać ten kraj w interesie niemieckiego narodu. Polska nie śmie nigdy więcej powstać" - wywiad dla korespondenta Vólkischer Beobachter Kleissa, 6 lutego 1940

Hans Frank: "Musimy bezwzględnie wykorzystać czas wojny, aby jak najbardziej zniszczyć i rozbić polską siłę narodową. Musimy z całą brutalnością i bez względu na skutki ogałacać ten kraj ze wszystkiego. Musimy przemocą wysiedlać, wywłaszczać i wyrywać z korzeniami. Czas pokaże, czy daleko idące restrykcje wobec Polaków są skuteczną bronią przeciwko nim. Surowe środki wykonawcze, które stosujemy w Warszawie, Krakowie i innych miejscowościach mają tylko na celu pokazać, że w tym kraju nadal panują Niemcy".

Adolf Hitler: "Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni... Dżyngis Chan rzucił na śmierć miliony kobiet i dzieci świadomie i z lekkim sercem - historia widzi w nim tylko wielkiego założyciela państw. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową".

Hans Frank: "Nie cofamy się przed niczym i całymi tuzinami stawiamy ludzi pod ścianą... Rzesza niemiecka nie jest gościem w tym kraju. My przebywamy tu po to, aby kraj ten zniemczyć na wieki i nieodwracalnie... Kiedy wreszcie wygramy wojnę, to jeśli o mnie chodzi, z Polaków, Ukraińców i tego, co się wokół obija, można zrobić rąbankę... Gdybym przyszedł do führera i powiedział: Führerze, melduję, że zlikwidowałem dalsze 150 000 Polaków, otrzymałbym odpowiedź: Pięknie, jeśli to było konieczne.

Dwie rzeczy - po pierwsze to był to 1 odcinek (lub dwa jak ktoś ma VOD) i oceniać proporcje przez taki pryzmat jest dla mnie śmieszne.
Po drugie, nie rozumiem tej aktualnej mody na pokazywanie "ludzkich twarzy" hitlerowców czy gadania o jakichś proporcjach. O jakich proporcjach my tu mówimy? Wystarczy przejechać się do muzeum w Palmirach, by zrozumieć jak nieopisane okrucieństwo spotykało Polaków w tamtych czasach, a przecież to tylko drobny wycinek całości! Skala zbrodni i ludobójstw dokonywanych przez Niemców i terror na każdy możliwy sposób jest nieopisana, a my mamy zastanawiać się nad wyważeniem jakichś proporcji? W jaki sposób? Owszem, zdarzały się WYJĄTKI tzw. "dobrych" Niemców, ale jest to pryszcz w stosunku do całości. Serial ma jeszcze okazję do pokazania i takich zachowań, ale moim zdaniem to bardzo dobrze, że te pierwsze 2 odcinki pokazują wyłącznie zło ze strony okupantów. Na cnotliwe wyjątki przyjdzie czas, a nawet jeśli nie, to nic straconego.

Po pierwsze nie wystawiłam jeszcze oceny serialowi, a założony przeze mnie temat zawiera zwrot "na razie" wskazujący na to, że wypowiedź dotyczy obejrzanego przeze mnie do tej pory fragmentu.

Po drugie nie rozumiem szufladkowania ludzi pod kątem narodowości i przy tym nie zauważania, że dokładnie tak zaczynali swoją "karierę" naziści. Nawet całkiem podobne plakietki naklejacie: Niemcy - agresor. Polacy - naród ofiar.

Chciałabym też widzieć jak odmawia pan służby wojskowej, gdyby Polska wypowiedziała wojnę któremuś z naszych wschodnich sąsiadów. Tylko że w tym wypadku magicznie przestaje działać ten wyraźny wyżej podział na dobro i zło, tak? Łatwo jest oceniać przeszłość z dzisiejszej perspektywy, kiedy wiemy, do czego to doprowadziło. Ale ludzie w tamtych czasach nie mieli wszystkich tych danych.

To już jest szczyt bezczelności. Nazywanie Niemców agresorami a Polaków ofiarami uważasz za rodzaj szufladkowania porównywany do nazistowskich plakietek. Nie do wiary!

SS nie miało ludzkiej twarzy. SchutzStaffel (SS) została po wojnie uznana za organizację zbrodniczą, która ma na rękach krew milionów ludzi. Była to elitarna formacja nazistów z krwi i kości, którzy dobrze wiedzieli co robili i byli jeszcze z tego dumni (jakby było z czego). To byli zbrodniarze.

Sorry lady ,ale Czas Honoru to też nie było wielkie dzieło,laurkowa wojna,zero dusznej atmosfery ,nawet gdy był pokazany Pawiak ,czy jak ten Goebbels który sobie przygrywał na akordeonie przesłuchiwał ludzi

To jakieś porównanie, którego nie rozumiem? Na podstawie gustu muzycznego czy coś? Bo mam nadzieję, że pan wie, że minister propagandy III Rzeszy miał raczej ważniejsze zadania niż przesłuchiwanie więźniów w Warszawie.

I mi tam się kontrast muzyki klasycznej z sadyzmem postaci podobał, no ale co kto lubi. Widzę, że ludzie na tym forum oczekują od serialu dużo akcji, dużo strzelaniny, a dialogi to kwestia drugorzędna, nie mówiąc już o jakiejkolwiek psychologicznej głębi postaci.

Ty sie bartek ciulun znosz

Tak,tak,za to ty jesteś ekspertem,szkoda że tylko w swoim mniemaniu

Nie marudź. Czas Honoru, który wg mnie jest świetnym serialem to miał jeszcze słabiej udany pierwszy odcinek. Z czasem się rozrkręci serial. Nawet Breaking Bad jakbym miał oceniać po 1. odcinku dałbym 3/10. Seriale po premierze powinny miec możliwość oceniania po premierze kilku odcinków. Wg mnie ten serial ma niezły potencjał a oceny już psują jego oglądalność, bo sporo ludzi się zniechęci. 1. odcinek miał pewne braki ale nie był taki zły jak na początek. Wg mnie będzie tylko lepiej. Bardziej mi się podoba póki co niż młody Piłsudski.

To prawda, że pierwsze odcinki (zwłaszcza polskich seriali) wypadają często marnie.
A ludzie sugerują się tez ocenami innych użytkowników - co zazwyczaj mija z celem - bo te oceny bywają idiotyczne, kompletnie wbrew logice. Gdzie jest np. sens oceniać rolę aktorki/aktora, który dopiero ma się pokazać w dalszej części serialu - a tu już jest oceniona/y za rolę...

Nie każdy Niemiec zły a Polak dobry. Naprawdę oglądała Pani ten serial?

Przepraszam. Nie doczytałem opinii do końca. Mimo to uważam że ocena 1 jest stanowczo zbyt niska. To naprawdę dobre kino.